www.piechotabrytyjska.fora.pl

Scot

Witaj Cordley - kolejny "towarzyszu" broni z HMS Dauntless.

Tom Farell

Hello folks!

Część mnie zna z rekonstrukcji, gdzie nieodmiennie od 4 lat walczę przeciwko Francuzom i ich różnej maści sojusznikom. Nie mówię, że zaciągnę się a dzięki wrodzonej orientacji udaje mi się od lat unikać szponów Impress Service Very Happy

Głównie, jako Preusse, obracam się w kręgach zbliżonych do Wielkiego Fryderyka, jednak czasem ma się przecież ochotę obok Blutwursta na sausages a obok das Brot - suchara, choćby owsianego, jak na bagnecie 33 Rgt Yorkshire West Riding.

To ostatnie piszę za Cornwellem, którego to co się ukazało po polsku, przeczytałem. Przeczytałem też wszystko Forestera i niemal wszystko O'Briana, za wyjątkiem "HMS Surprise" oraz "Portu zdrady", które sobie zostawiam na wakacje, gdzie mam zamiar nie zajmować się niczym innym, jak czytaniem ww książek oraz innych zgromadzonych na takie właśnie okazje. Cóż, min te książki, oraz zapiekła i zaciekła złość lejąca się z książek polskich i francuskich autorów na Anglików, jak wcześniej na Prusaków, zaintrygowały mnie na tyle, że założyłem mundur pruski i nie odżegnuję się od myśli założenia innego, w bardziej intensywnym kolorze, choć pewnie pozostanie to raczej w sferze projektów.

A dziś do białej gorączki doprowadziła mnie książka Bellony o Jenie i zarejestrowałem się przez to na kolejnym, antynapoleońskim forum. God save king George!

Steiner

No to witamy w Klubie... Smile

))

Scot

Witaj u wiernych żołnierzy Jego Królewskiej Mości Tom! Wink

Marines

Witaj ,witaj-możliwe iż się znamy,pozdrowienia od IR52 Wink

Marines

Tom Farell

Naprawdę dobili mnie dziś książką o Jenie. Gdyby nie to, że ją dostałem w prezencie, dokonałbym jej spalenia. Wiem, że to szaleństwo, lecz ja strasznie się denerwuję gdy czytam antypruskie brednie. Do tego napisane jakoś tak niemądrze, z cytowaniem Kukiela (nie faktów ale opinii Kukiela, niczym nie popartych), Jacka (!) Snopkiewicza (Jaś pisze ciekawie ale zabili mnie tym Jackiem - pewnie TEGO też znają), wadliwym materiałem ikonograficznym i tekstami w stylu: "Dowódcą obrony Grudziądza był Francuz, baron Courbier, jeden z licznej grupy rojalistycznych emigrantów, którzy szkodzili napoleońskiej Francji na bitewnych polach całej Europy..." itp bzdury. Nawet autor, którego nazwiska litościwie nie wymienię, nie sprawdził, kim był Courbiere i dlaczego mieszkał i służył i od kiedy nie we Francji tylko w Prusach i co sprawiło, że urodził się w Maastricht a nie w Vienne, dajmy na to! I teksty w rodzaju: "Takie przykłady pozytywnie oddziaływały na morale pobitej armii (to zdanie Kroczyńskiego o Kołobrzegu). I tworzyły propagandowe atuty na przyszłość. Przykład "niezdobytego" Kołobrzegu miał po stu czterdziestu latach krzepić hitlerowskich obrońców Wału Pomorskiego...". No, obrońcy Kołobrzegu zapewne też krzepili się myślą, że po stu czterdziestu latach będą inspiracją dla propagandu Goebbelsa. Mieszko I też pewnie o niczym innym nie myślał w przeddzień bitwy pod Cedynią, jak o tym, że tysiąc lat później będzie można dzięki temu pisać na plakacie: "CEDYNIA, GRUNWALD, BERLIN".
Ogólnie, mam wrażenie, że autor przeczytał i skompilował kilka książek jakie dostał w szpony i popełnił coś tam na kształt pracy. Zabawnym śladem, pozostałością tego rycia w ŹRÓDŁACH jest wykaz jednostek armii pruskiej: Guard Grenadier Batalion, Guards Regiment.
Ha. Książkę kończy zdanie: " Na ziemie znienawidzonego rosyjskiego cara Polacy mieli wkroczyć dopiero pięć lat później, już jako armia Księstwa Warszawskiego". To chodzi o tego samego cara, pod którego skrzydła to co zostało z tej armii tak skwapliwie w 1814 się schroniło? Trzeba uważać na przymiotniki, jak widać.

Żeby nie było, że w czambuł potępiam. Są naprawdę i ciekawe i dowcipnie napisane fragmenty. Szczególnie spodobał mi się passus o ukrytym potencjale armii pruskiej, która maszerowała wolno, ale w dzień po klęsce, uchodząc, potrafiła pokonać 90 km w 32 godziny. Co prawda to znowu za Kukielem, ale samo wyrażenie "ukryty potencjał" użyte w tym kontekście, bardzo mnie rozbawiło.

Marines

Cóż to sie nazywa quazi-historyczna literatura brukowa.Seria bellony idzie na psy...A karmienie sie propaganda w stylu drugiej polowy XIX wieku i przelewanie jej na papier jest swiadectwem slabych umysłów i obradza tego typu literatura.

Remington

Strzałka!
Znacie mnie...

Mam na imię Remiś i też mam 13 lat...
Wink

Marines

Krzysiek_1984

Witam. W rekonstrukcję "bawię się" od kilku miesięcy i mam za sobą pierwszą bitwę (Tczew), nie ukrywam - wkręciłem się chyba na dobre. Postanowiłem więc wstąpić w szeregi Royal Marines i powoli kompletuje materiały na Czerwoną Kurtkę i wyposażenie.

Pozdrawiam.
Krzysiek

Vissegerd

I remember you Krzysiek, from Tczew Smile

Witaj, witaj i przyjmij pozdrowienia od Invalide Wink

Lord Cochrane · Wysłany: Pon 22:15, 18 Mar 2013 Temat postu:

No to czas na powiew świeżości w tym temacie a nawet na forum.. Z tego co widzę ostatnie posty były w marcu 2012..? Nazywam się Sebastian, jestem studentem UG i interesuje się głównie Royal Navy za Nelsona..

Marines · Wysłany: Pon 22:17, 18 Mar 2013 Temat postu:

Witaj, fakt moze czs odświerzyć życie na tym forum!
Pozdrawiam
Marines-Feldfebel

Lord Cochrane · Wysłany: Pon 22:35, 18 Mar 2013 Temat postu:

Jako że zastanawiam się nad ewentualną karierą w RN lub RM chciałbym się zapoznać z kosztem minimalnego wyposażenia jeśli chodzi o szeregowego Royal Marines